Tomorrow People
sobota, 24 grudnia 2016
Od Matta c.d Angeliki
- Co się stało? - ująłem jej twarz w dłonie.
- D-demon. - odpowiedziała z drżącą szczęką.
Przytuliła się do mnie, odwzajemniłem uścisk. Posadziłem ją przed kominkiem, w którym pewien czas temu napaliłem. Przyniosłem koc, szczelnie nim ją okryłem i zrobiłem jej gorącej czekolady oraz przytuliłem do siebie.
Angelika?
poniedziałek, 19 grudnia 2016
Od Matta c.d Angeliki
- Co się stało? - spytałem zachrypnięty.
- Długa historia. - An ze łzami w oczach, położyła dłoń na moim policzku.
Zmrużyłem delikatnie oczy, gdyż obraz nadal co jakiś czas mi się rozmywał. Do tego ten ból głowy.
- Czemu płaczesz? Nie płacz... - szepnąłem czułym tonem, ocierając jej łzy.
Przez to rozpłakała się jeszcze bardziej, usiadłem przyciągnąłem ją do siebie i przytulając. Dopiero kiedy się uspokoiła, odsunęła głowę od mojego ramienia, jednak przysunęła jeszcze bardziej siadając mi na kolana. Emily wyszła kilka minut wcześniej.
- Matt... ja już nie chcę się kłócić... brakuje mi ciebie. - powiedziała wsuwając dłonie w moje włosy.
- Ja też nie chcę, bardzo za tobą tęskniłem... przepraszam. Kocham cię... - szepnąłem.
Powoli złączyliśmy nasze usta w pocałunku.
Angelika?
Od Matta c.d Angeliki
***Kilka dni później**
Obudziłem się o neutralnej dla mnie porze - 8:30. Shanti nadal spała a Lucek koło niej. Po dłuższym czasie bezmyślnego gapienia się w sufit, wygrzebałem się z łóżka idąc prosto do łazienki. Zimne płytki nieco mnie obudziły, jednak prysznic dopełnił zadanie. Wyszczotkowałem zęby i ubrałem się.
Wróciliśmy po jakiś 20 minutach, przed wejściem do pokoju zatrzymał mnie właściciel instytutu.
- Dobrze cię widzieć Matt, szukałem cię. - schował dłonie za plecy. - Przeprowadzamy akcję, jesteś nam potrzebny.
- Na czym ona ma polegać? - spytałem.
Pan Black wyjaśnił mi wszystkie szczegóły akcji, oczywiście się zgodziłem - nie miałem wyjścia. Nagle ktoś ujął mnie za ramię, zauważyłem Angelikę. Nieco się zdziwiłem bo jest na mnie obrażona.
- Musimy porozmawiać. - powiedziała szeptem.
- Angelika, ty też będziesz potrzebna. - wyjaśnił jej całą akcję. - Wchodzisz w to? Wystarczy że będziesz siedzieć koło mnie i zajadać się homarem. - uśmiechnął się.
Dziewczyna jedynie skinęła twierdząco głową, pan Black pogonił nas mówiąc, że powinniśmy już iść do wybranej restauracji.
- Porozmawiamy jak wrócimy, jeśli nadal będziesz chciała. - uniosłem delikatnie lewy kącik ust.
Zostawiłem Shanti w pokoju, zabrałem łuk i strzały, ruszyłem w kierunku wyjścia.
***
Dotarliśmy do restauracji, byłem już na swojej pozycji. Angelika co jakiś czas zerkała w moją stronę do czasu, kiedy nie przyszły demony pod postaciami niczym nie wyróżniającymi się ludzi. Wiedziałem, że niedługo nastąpi moment ataku. Przygotowałem strzałę, będąc gotowy do ataku. Nagle usłyszałem czyjeś kroki, po moich obu stronach znalazły się demony, to pułapka! Szybko wycelowałem w jednego z demonów, wtedy ci dwaj znaleźli się koło mnie, jeden wytrącił mi łuk a drugi ugryzł w ramię, po czym wypchnął zza barierki przez co poleciałem w dół, lądując prosto na środku stołu.
- Pułapka... wiać! - powiedziałem z trudem, nadal obolały po upadku.
Położyłem dłoń na krwawiące ramię, chwyciłem za łuk, strzałę i strzeliłem w jednego, który miał zamiar zaatakować Angelikę. Kiedy padł na ziemię w pomieszczeniu pojawiło się dużo dymu, nic nie było widać. Nagle ktoś zakrył mi usta i nos czymś nasączonym jakąś substancją, przez którą straciłem przytomność. Obudziłem się w dziwnym, ciemnym miejscu przywiązany do krzesła, miałem przyczepione jakieś dziwne diody.
Angela?
niedziela, 18 grudnia 2016
Od Matta c.d Angeliki
sobota, 17 grudnia 2016
Od Matta c.d Angeliki
Spuściłem głowę, zastanawiając się co powiedzieć. Chyba ją kocham Ale... Nie jestem dla niej odpowiedni. Nie jestem dla niej wystarczająco dobry.
- Nie możemy być razem - wypowiedziałem w końcu te cholernie bolące mnie słowa.
- Dlaczego? Co?! - odsunela się lekko łapiac mnie za rękę. - Matt oczywiście że możemy.
- Nie... Nie będziesz ze mną szczęśliwa. - Schowałem twarz w dłonie - najlepiej by było jakbyś o mnie zapomniała i poszła. - dodałem z trudem.
- Matt nie! Kocham cię.
Westchnąłem wstałem i podszedłem do drzwi, otworzyłem je.
- Idź. - mruknąłem.
Angela wstała i podeszła do mnie i złapała mnie za bluzę i przyciągnęła do siebie.
- Nie rób mi tego... - szepnąła. - Kocham cię.
- Ja... ciebie też Ale myślę że nie jestem wystarczajaco dobry.
- Matt to bzdury!
- Idź An... - mruknalem zamknąłem oczy i spuscilem głowę.
Dziewczyna zakryla usta ręką i wybiegla. Mocno zatrzasnalem drzwi i pod wpływem złości uderzylem w lustro przy drzwiach rozbijając je i raniąc sobie dłoń.
Angela?
Od Matta c.d Evelyn
Ogólnie był całkiem fajny, nie to horror nie komedia. Nagle przyszedł czas na scenę, w której serce zabiło mi szybciej a Eve złapała się kurczowo mojej dłoni, zacisnąłem ją lekko.
- Spokojnie. - posłałem jej ciepły uśmiech, kiedy zrobiło się nieco jaśniej.
Eve?