czwartek, 8 grudnia 2016

Od Evelyn C.D. Matt'a

Słysząc komentarz chłopaka dotyczący mojego naszyjnika, od razu przyłożyłam do niego rękę, przesuwając palcami po kamieniu i sierpie księżyca. Na każdą wzmiankę reagowałam nadzieją, że może ktoś rozpozna ten symbol i dowiem się czegoś o sabacie rodziców...
- Dziękuję - uśmiechnęłam się nieśmiało. - Mam go po mamie.
Chłopak spojrzał w moje oczy, a gdy tylko zobaczyłam jego wzrok, wiedziałam już, że nie jest jednym ze zwykłych śmiertelników. Łowca..
- Czekasz na kogoś? - zapytałam, widząc jak co chwilę spogląda na drzwi od kawiarenki.
- Nie, ja... Właściwie, to już nie - westchnął. - A ty?
Rozejrzałam się, zniżając głos.
- Siedzisz tu od kilku minut i niewątpliwie na kogoś czekasz - stwierdziłam. - Dodatkowo przed lokalem czeka dwóch Nocnych Łowców. 
Matt uniósł brwi, opierając się łokciami na stole i pochylając w moją stronę.
- Skąd wiesz? - zapytał ostrożnie, jednak widziałam, że nie jest przestraszony moją wiedzą, a raczej szczerze zaciekawiony. - Czarownica - mruknął jakby do siebie, znów spoglądając na mój naszyjnik.
Skinęłam lekko głową.
- Więc na kogo czekasz? - zapytałam znów, upijając łyk swojej kawy.
Chłopak zastanowił się przez chwilę, jakby nie wiedział, czy może mi powiedzieć, jednak po dłuższej chwili wyznał, że czekają na swój cel.
- Mogę wam pomóc - zaproponowałam po chwili, nie mając pojęcia, co jest takiego w tym chłopaku, że nawet z nim rozmawiam, zamiast po prostu uciąć rozmowę i pójść w swoją stronę. Ba, zaproponowałam nawet pomoc!
Matt uniósł zaciekawiony brwi.
- Czarownica proponuje pomoc Nocnym Łowcom? - zakpił.
- Jeśli chodzi o demony, jak najbardziej - powiedziałam pewnie. - Nie robię tego z dobroci serca, poniekąd... Mam moce i mogę się przydać - zapewniłam.
Widziałam, że muszę nauczyć się panować nad mocą. I że jeśli naprawdę przejęłam moc rodziców, prawdopodobnie będę nawet w stanie zmusić te słabsze do posłuszeństwa...

(Matt?)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz