niedziela, 11 grudnia 2016

Od Matta c.d Evelyn

- Wiem że jestem nie do pokonania, ale to nie zmienia faktu, że nie możesz oszukiwać! - zaśmiałem się.
- Aleś ty skromny! - również się zaśmiała, nie wychodząc ze swojej kryjówki.
- Tak, wiem. - westchnąłem dumnie.
Kiedy Eve za pomocą zaklęcia rzuciła we mnie kilkunastoma śnieżkami na raz postanowiłem się odegrać. Narysowałem sobie run szybkości, niewidzialności.
- Matt... - Evelyn po czasie wychyliła się z kryjówki rozglądając się za mną. - Wiem że to pułapka, nie oszukasz mnie. - stwierdziła.
Siedziała tam jeszcze chwilę jednak po czasie wyszła szukając mnie. Wtedy zaatakowałem. Nadal z niewidzialnością zacząłem rzucać nią śnieżkami a kiedy znalazła się pod drzewem, w ułamku sekundy znalazłem się na nim i cały śnieg z gałęzi spadł na nią. Wyłączyłem niewidzialność i ze śmiechem zeskoczyłem na dół.
- Masz rację, nie da się pokonać mnie bez magii. - uśmiechnąłem się rozbawiony, mrugnąłem do niej i podałem rękę, chcąc pomóc jej wstać.

Eve?

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz