piątek, 9 grudnia 2016

Od Evelyn C.D. Matt'a

Zaraz po wyjściu Matt'a jego przyjaciele udali się za nim. Mimo, iż nadal martwiłam się o tego nowo poznanego chłopaka, stwierdziłam, że moja pomoc kończy się właśnie w tej chwili. Nie chciałam się w nic wtrącać.
- Ex Spiritum In Tacullum, En Terrum Incendium, Phasmatos Salves A Distum - mruknęłam pod nosem, unosząc lekko dłoń, a płomienie świec wystrzeliły pod sufit.
Uśmiechnęłam się pod nosem, zbierając wszystkie magiczne rzeczy znów do pudła, które ukryłam w szafie i podeszłam do okna, wyglądając na ośnieżone podwórze.
Nie mając, co ze sobą zrobić, oddzwoniłam do babci, chcąc ją uspokoić, gdyż wiedziałam, że odchodzi od zmysłów, bojąc się o mnie po moim telefonie w sprawie odtrutki na demoniczną moc..
Mimo iż nie lubiłam kłamstwa, postanowiłam trochę nagiąć prawdę, mówiąc, że potrzebne było przyjacielowi, co było chyba wyolbrzymieniem, bo poznałam go przecież dopiero dzisiaj. No i był Łowcą, co też wolałam przemilczeć.
Po skończonej rozmowie, ubrałam się i wzięłam swoją torbę z książkami, widząc, że jest już wieczór, najlepsza według mnie pora dnia. Uwielbiałam z kubkiem gorącej czekolady z automatu siadać w najciemniejszym i oddalonym od wszystkich krańcu biblioteki i pisać prace na zajęcia, szukać symbolu, jaki nosiłam na łańcuszku na szyi w starych księgach lub po prostu coś czytać, pisać, lub szkicować w swoim notatniku.
Przebrnęłam przez zaśnieżone ulice miasta i znalazłam się w dużym budynku, gdzie wrzuciłam do automatu kilka monet i biorąc parujący napój w dłonie, weszłam z nim do biblioteki, nie starając się nawet jakoś specjalnie go ukrywać. Bibliotekarka znała mnie już na tyle dobrze, od mojego ciągłego przesiadywania w bibliotece, że widziała, iż nie ważyłabym się zniszczyć żadnej z książek, a swój napój bogów trzymałam zawsze z dala od książek.
Przywitałam się z kobietą i przemknęłam do swojego stałego miejsca, rozsiadając się wygodnie na krześle i zdjęłam kurtkę, wieszając ją na oparcie. Szal natomiast narzuciłam na ramiona i plecy jak koc i popijając rozgrzewającą czekoladę, wyjęłam zeszyty z notatkami i różne książki, by wziąć się za pisanie pracy...

(Matt?)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz