- Okej, więc widzimy się za 5 minut przed wyjściem? - spytałem.
- Jasne, do zobaczenia. - uśmiechnęła się co odwzajemniłem.
Odniosłem tackę z naczyniami i poszedłem do siebie. Założyłem buty, kurtkę, rękawiczki i czapkę - było dziś zimno a mieliśmy lepić bałwana, a więc rękawiczki się przydadzą.
Kiedy byłem już gotowy, zawołałem Shanti, która od razu wybiegła z pokoju. Założyłem jej szelki i przypiąłem smycz.
Wyszliśmy z pokoju, przy wyjściu czekała Evelyn.
- Park? - uśmiechnąłem się.
Eve?
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz